Polub nas na Facebooku
Niestety wiele kobiet w dzisiejszych czasach przez chorobę, bądź też przeróżne urazy traci pierś. Dla kobiety jest to dość traumatyczne przeżycie i często prowadzi do zaburzeń emocjonalnych. W związku z tym dzisiejsza medycyna próbuje zaradzić na ten problem rekonstrukcją piersi.
Nadzieję na powrót do normalnego życia, po przezwyciężeniu choroby, która rocznie dotyka ok. 15 000 Polek, daje nieustanny rozwój chirurgii plastycznej. Innowacyjna metoda rekonstrukcji piersi własnym tłuszczem pozwala odzyskać kobietom po mastektomii naturalne piersi.
-
Jak duże jest zagrożenie?
Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet w Polsce. Zazwyczaj jego ofiarą padają kobiety powyżej 45 roku życia, tj. po okresie menopauzy. W leczeniu tego typu nowotworu, w zależności od stopnia zaawansowania choroby, stosuje się chemioterapię i radioterapię. Mastektomia okazuje się konieczna w przypadku około 20% pacjentek.
Dla kobiety operacja odjęcia piersi jest często gorsza niż sama diagnoza. Piersi w większości społeczeństw uznawane są za najważniejszy atrybut kobiecości. Ich brak dla kobiety oznacza pewnego rodzaju wykluczenie ze społeczeństwa opartego na stereotypowych kategoriach. Poczucie inności towarzyszy im na każdym kroku. Izolacja, zanik życia towarzyskiego, rozpad związku czy małżeństwa to częste następstwa zabiegu odjęcia piersi. Następstwem mastektomii jest również wysokie ryzyko wystąpienia depresji. Odjęcie piersi to zabieg, który powoduje zarówno cierpienie psychiczne jak i fizyczne, takie jak obrzęk kończyn górnych, skrzywienie kręgosłupa, uczucie ciężkości.
-
Rekonstrukcja piersi własnym tłuszczem
Pierwszy zabieg został przeprowadzony w USA 6 lat temu. W Polsce wykonuje się go od 2009 roku. Mimo upływu czasu, świadomość o możliwości zrekonstruowania piersi w naturalny sposób – bez potrzeby wszczepiania implantów, blizn i dodatkowego cierpienia – jest bardzo niska. Zabieg ten wymaga sporych umiejętności, mimo że w opisie wydaje się prosty. Niedobór specjalistów w Polsce wpływa na niską popularność tej formy rekonstrukcji piersi. Szkoda, bo kobiety po mastektomii, powinny wiedzieć, że zabieg odjęcia piersi nie jest równoznaczny z całkowitą ich utratą. Współczesna medycyna daje wielkie możliwości – rekonstrukcja piersi z wykorzystaniem tłuszczu własnego to szansa na odzyskania piersi, które wyglądem praktycznie nie różnią się od naturalnych.
- Na czym polega taka rekonstrukcja?
Pierwszym etapem jest rozciąganie skóry piersi, niezbędne do przeprowadzenia rekonstrukcji. By osiągnąć pożądany efekt, pacjentka przez kilka tygodni nosi specjalny biustonosz. Tłuszcz do zabiegu można pobrać praktycznie z każdej części ciała,gdzie jest od gromadzony. Zazwyczaj są to uda, brzuch czy pośladki. Następnie jest on wstrzykiwany w miejsce piersi za pomocą cienkich igieł. Efekt jest natychmiastowy. Piersi uzyskują naturalny kształt, a sam zabieg nie wymaga dodatkowych cięć i nie zostawia blizn.
Tradycyjne metody rekonstrukcji wiążą się z wysokim ryzykiem powikłań, sięgającym ok. 30%. To jeden z powodów, dla których kobiety po mastektomii często rezygnują z zabiegu. Zabieg mastektomii to nie tylko odjęcie piersi, ale także różnego rodzaju tkanek i mięśni, które utrzymują biust kobiety. Implant nie ma tkanek , które mogłyby go osłonić, dlatego wygląda nienaturalnie, przemieszcza się, i niestety często wypada. W przypadku tłuszczu nie ma takiego ryzyka – jest naturalnym wypełniaczem, staje się integralną częścią ciała kobiety.
„Zaletą innowacyjnej metody jest fakt, że tłuszcz można wstrzykiwać także tylko w jedną pierś, po częściowym wycięciu gruczołu lub guzka piersi, kiedy pierś ulega zniekształceniu. Przeszczep tłuszczu daje też możliwość bezpiecznego powiększenia piersi z rozmiaru A do C lub D. Trwają starania o częściową refundację zabiegów. Chcemy propagować tą metodę wśród kobiet chorych na raka piersi, aby mogły zdecydować o metodzie rekonwalescencji w prywatnej klinice, mając dofinansowanie europejskie.” – mówi dr Monika Grzesiak, kierownik Centrum Chirurgii Plastycznej w Warszawie
materiały prasowe Centrum Chirurgii Plastycznej
foto.: materiały prasowe