Wielkość psów dostrzegli już starożytni Egipcjanie. W ich wierzeniach rolę lekarza i aptekarza pełnił bóg Anubis – pół pies, pół człowiek. Później zapomniano o terapeutycznych właściwościach czworonoga aż do 1934 roku, kiedy to Boris Levision – amerykański psychiatra dziecięcy – zaobserwował, iż dotknięci autyzmem pacjenci, choć mieli olbrzymie trudności w nawiązywaniu kontaktu z drugim człowiekiem, potrafili przyjaźnić się z jego psem. Obecnie to czworonogi najczęściej pomagają w animaloterapii. Poza tym zwierzaki coraz częściej są stałymi mieszkańcami na oddziałach pediatrycznych i geriatrycznych. Zajęcia z psami pozwalają przezwyciężyć różnego rodzaju bariery. Dzieci chętniej wykonują ćwiczenia, zapominają o swojej chorobie czy kalectwie. A każde zajęcia terapeutyczne zaczynają się i kończą szerokim uśmiechem maluchów. Nie tylko chore dzieci zyskują na obcowaniu ze zwierzętami. Udowodniono również, że właściciele psów są zdrowsi niż osoby, które nie mają czworonoga. Spacery z psem naturalnie i bez wysiłku podnoszą sprawność fizyczną organizmu, zmniejszając przy tym ryzyko zawału serca. Czy można sobie wyobrazić lepsze towarzystwo od „kudłatej kulki” podczas wieczornych wędrówek?
Według dogoterapeutki Katarzyny Goździewskiej jest to forma terapii pozwalająca wspierać rozwój dziecka, dzięki wykorzystaniu niezwykłego narzędzia pracy, jakim jest odpowiednio przygotowany pies – prowadzony przez wykwalifikowanego terapeutę. Metoda ta wzmacnia efektywność rehabilitacji, zaś jej efekty zależą od dysfunkcji, jaką ma dziecko. Do największych zalet dogoterapii można zaliczyć fakt, iż chory maluch jest w stanie pokonać psychologiczne bariery, takie jak np. wstyd czy brak pewności siebie. Zajęcia z psami sprawiają dzieciom radość i nie trzeba ich zmuszać do wykonywania zadań. – Motywacja do „pracy” powstaje w dziecku samoistnie, spontanicznie wraz z rosnącą więzią, jaka powstaje między nim a psem. Dziecko zapomina o kalectwie, chorobie czy wyglądzie, ponieważ pies wszystkich traktuje równo, do wszystkich podchodzi tak samo, nie ocenia, nie wyśmiewa, pragnie jedynie zostać pogłaskany, nakarmiony, chce, by dziecko pobawiło się z nim – tłumaczy dogoterapeutka.
Dla kogo?
Jest wskazana dla: dzieci z porażeniem mózgowym, z zespołem Downa, osób upośledzonych umysłowo, chorych na schizofrenię, artretyzm, zanik mięśni, uszkodzenie wzroku lub słuchu, cierpiących na chorobę Alzheimera. Z pomocy psów korzystają także epileptycy (specjalnie wyszkolone czworonogi wyczuwają nadchodzący atak, dzięki czemu można w odpowiednim czasie zażyć leki) i cukrzycy (psy ostrzegają, że zmienia się poziom cukru).
Czy trzeba kogoś jeszcze przekonywać?:)