W przypadku pielęgnacji skóry obowiązuje zasada, że lepiej zapobiegać, niż później leczyć. Dla tego są zabiegi medycyny estetycznej, o których zapominamy latem. Na szczęście są również i takie, które poprawiają kondycję skóry.
Tekst: Agnieszka Kugiel
Niezależnie od pory roku możemy poddawać się zabiegom wolumetrycznym, jak np. modelowanie konturu twarzy czy wypełnianie ust. Decydujemy się na metody o niskim stopniu inwazyjności i takie, podczas których nie ściąga się naskórka Rezygnujemy więc z agresywnych pilingów, kwasów owocowych o wyższych stężeniach, zabiegów, które złuszczają naskórek jak np. mikrodermabrazja. Odsłonięta skóra jest bezbronna, a promienie słoneczne przenikają jeszcze głębiej i działają jeszcze bardziej agresywnie, powodując szybsze starzenie. Nie dajmy się też skusić na zabiegi polegające na gęstym nakłuwaniu, jak np. mezoterapia. Są ryzykowne o tej porze roku i wymagają ogromniej dbałości o skórę co najmniej miesiąc po zabiegu oraz systematycznego stosowania filtrów słonecznych. Inaczej istnieje niebezpieczeństwo, że pojawią się trudne do zlikwidowania przebarwienia. Jeśli jednak koniecznie chcemy nawilżyć i zregenerować skórę za pomocą mezoterapii, skorzystajmy z techniki nappage czyli powierzchownych, delikatnych nakłuć. Albo zdecydujmy się na mezoterapię bezigłową. W lecie odpada też laser IPL, bo podrażnia skórę i mogą się także pojawić brzydkie przebarwienia. Zamykanie naczyń i epilacja w miejscach odsłoniętych jest ryzykowna z tego samego powodu. Na dodatek, jeśli skóra jest opalona, można ją poparzyć.
Regeneracja falami radiowymi
Jedną z odpowiednich metod nieinwazyjnego napinania skóry w sezonie letnim, leczenia zmarszczek, poprawiania owalu twarzy, likwidowania zwiotczałej skóry na brzuchu, ramionach oraz udach, odmładzania dłoni oraz okolic oczu jest Pellevé. Dzięki zastosowaniu fal radiowych, zabieg w precyzyjny sposób, bez uszkadzania naskórka, pobudza syntezę kolagenu. W rezultacie widać wyraźną poprawę jakości i wyglądu skóry. Zabieg jest nieinwazyjny, w trakcie seansu nie zostaje przerwana ciągłość naskórka, można więc korzystać z Pellevé nawet w dzień słoneczny. Pellevé nie wymaga znieczulenia, czujemy tylko delikatne ciepło. Tego samego dnia możemy wrócić do codziennych czynności. Zaraz po seansie twarz jest leciutko napuchnięta, dzięki czemu pojawia się jeszcze mocniejszy efekt wypełnienia zmarszczek. Jeśli w ogóle występuje jakiekolwiek zaczerwienienie, schodzi po godzinie lub dwóch po zabiegu. Jak działa Pellevé? Fale radiowe powodują skręcenie włókien kolagenowych. Nieaktywne włókna kolagenowe odprowadzane są do węzłów chłonnych, ustrój się ich pozbywa. Fibroblasty zaczynają więc produkować nowe włókna klejorodne, które w procesie dojrzewania przechodzą we włókna kolagenowe. Co więcej, organizm zaczyna je produkować w większej ilości. Ponieważ dzięki podwyższonej temperaturze, którą emituje głowica urządzenia skóra jest przekrwiona, zwiększa się też dotlenienie i odżywienie komórek. W rezultacie już po jednym zabiegu poprawia się koloryt, pojawia się efekt zagęszczenia skóry. Wystarcza jeden zabieg, by znacznie poprawić kondycję skóry, a kolejny powtórzyć za 6-12 miesięcy.
Pełne efekty są widoczne po miesiącu.
Cena zabiegu: 3 000 zł/godzina
Moc czerwonego światło
Lampa LED emituje zimne światło czerwone, wolne od szkodliwego promieniowania UVA i UVB. Terapia lampą LED jest absolutnie bezpieczna. W ciągu ponad 45 lat stosowania tego rodzaju światła w lecznictwie nie zanotowano skutków ubocznych. Seans jest niezwykle relaksujący, wielu osobom uczucie odprężenia towarzyszy też jakiś czas po zabiegu. Terapia działa w sposób nieinwazyjny i polega na dostarczaniu energii komórkom. Światło polepsza również wchłanianie substancji odżywczych, wzbogacając w ten sposób efekty zabiegów pielęgnacyjnych. Zabieg ten można wykonywać przez cały rok. Warto jednak zapamiętać, że w okresie jesiennym i zimowym mamy dodatkową zaletę – światło uwalnia endorfiny, poprawia więc samopoczucie. Światło LED świetnie się sprawdza w profilaktyce anti-aging, redukcji zmarszczek i zmian pigmentacyjnych, odmładzaniu i nawilżaniu skóry. Stosuje się je także do leczenia trądzika (niszczy bakterie odpowiedzialne za powstawanie tej dolegliwości) i stanów zapalnych oraz do rozjaśniania plam trądzikowych. Sprawdza się także w leczeniu cellulitu, gdyż pod wpływem LED komórki sprawniej usuwają nadmiar wody oraz produkty przemiany materii. Ten rodzaj światła redukuje również uboczne efekty promieniowania, terapia zalecana więc jest osobom pracującym przy komputerach. W zależności od kondycji skóry wymagana jest seria 6-9 zabiegów. Czas trawania seansu to 20 minut. Już po pierwszym spotkaniu widać rezultaty – skóra jest wyraźnie jaśniejsza, odświeżona. Po zakończeniu całej serii znacznie poprawia się jej koloryt i jędrność. Wygładzają się zmarszczki oraz bruzdy.
Cena: 300 zł/20 min.
www.yeshe.pl