Zmniejszają ryzyko biegunek podczas antybiotykoterapii, pomagają uniknąć biegunki w podróży i zakażeń pochwy, łagodzą dolegliwości związane z zespołem jelita nadwrażliwego i chorobami zapalnymi jelit, a nawet pomagają schudnąć. Aby jednak kuracja probiotykiem była skuteczna, wybór preparatu nie może być dziełem przypadku, bo nie wszystkie bakterie probiotyczne mają jednakowe działanie.
Na aptecznych półkach znajdziemy mnóstwo preparatów probiotycznych. Różnią się między sobą nie tylko postacią (kapsułki, saszetki, krople) i ceną, ale także składem. W różnych preparatach zawarte są różne szczepy bakterii. Powinniśmy wybrać probiotyk zawierający taki szczep bakterii, który ma udokumentowaną klinicznie działanie w tej konkretnej dolegliwości, która nas interesuje. Czyli jaki?
To pytanie najlepiej zadać lekarzowi, który zalecił zażywanie probiotyku. Nie musi rekomendować nam konkretnego preparatu, wystarczy aby podał łacińską nazwę szczepu bakterii, który powinien znaleźć się w jego składzie. Na przykład pałeczki rodzaju Lactobacillus i drożdże probiotyczne Saccharomyces pomagają uniknąć biegunki podczas antybiotykoterapii, pałeczki Lactobacillus plantarum 299v i Lactobacillus GG przynoszą ulgę w dolegliwościach związanych z zespołem jelita nadwrażliwego, jeszcze inne szczepy działają w chorobach zapalnych jelit.
Aby kuracja probiotykiem przyniosła oczekiwane efekty, trzeba brać go przynajmniej przez kilka tygodni. W przypadku gdy ma on zadziałać ochronnie podczas antybiotykoterapii, należy rozpocząć jego stosowanie równolegle z antybiotykiem i kontynuować jeszcze przez kilka tygodni po zakończeniu leczenia.
Bakterie probiotyczne muszą nie tylko dotrzeć do jelita jako żywe ale jeszcze się w nim zadomowić. Aby tak się stało powinniśmy zadbać także o dostarczenie substancji prebiotycznych, które stworzą przyjazne dla nich środowisko. Takie działanie ma przede wszystkim błonnik, dlatego w codziennej diecie nie może brakować warzyw i owoców (szczególne działanie mają: pory, cebula, czosnek, banany), oraz pełnoziarnistych produktów zbożowych. Można też kupić preparat (tzw. symbiotyk), który ma w swoim składzie zarówno bakterie probiotyczne, jaki substancje prebiotyczne.
Natomiast aby zapobiegać zaburzeniom flory bakteryjnej w przyszłości lepiej unikać węglowodanów prostych (np. słodycze) i produktów przetworzonych, gdyż zawarte w nich tłuszcze przemysłowe mają niekorzystny wpływ na florę bakteryjną. Pożądane są natomiast naturalne kiszonki (kapusta kiszona, ogórki kiszone) oraz jogurty probiotyczne (na opakowaniu powinna być informacja, że zawierają żywe kultury bakterii).
Jak rozpoznać dobry probiotyk?
Na opakowaniu preparatu powinna być dwuczłonowa łacińska nazwa określająca rodzaj
i gatunek bakterii oraz złożona z liter i cyfr nazwa szczepu np. Lactobacillus brevis W37. Ponadto warto zwrócić uwagę na ilość bakterii probiotycznych zawartych w jednej dawce. Ponieważ tylko 0,001–0,01% bakterii dociera do jelita, w kapsułce czy saszetce powinno ich być minimum 10 miliardów– ok. 1010 CFU (jednostek tworzących kolonię od ang. colony forming unit).