Znane jest powiedzenie, że dodatki czynią ubiór. Nawet najlepsza sukienka połączona z kiepskiej jakości szpilkami straci swój urok, a źle dobrana torebka niepotrzebnie odciągnie uwagę od nowego płaszcza. Podobnie jest z… naszą urodą.
Dobre zabiegi lub kremy stosowane na twarz sprawią, że skóra będzie piękna i gładka, jednak przecież nie tylko twarz świadczy o naszej metryce. Spójrz na zagraniczne gwiazdy – Sophię Loren lub Goldie Hawn – ich wiek zdradza przede wszystkim zwiotczała skóra szyi.
Załóżmy, że spotykają się dwie czterdziestoletnie kobiety. Obie są atrakcyjne, ale jedna ma brzydkie, poziome bruzdy na szyi. Dlaczego? Pomijając względy genetyczne, które sprawiają, że skóra u jednych starzeje się szybciej, u innych wolniej, są jeszcze inne przyczyny takiego stanu rzeczy.
Już od wczesnej młodości nieświadomie „pracujemy” na swoje zmarszczki na szyi. Tendencja do garbienia się lub częstego czytania w łóżku z opuszczoną głową powoduje powstawanie i pogłębianie się poziomych bruzd. Nie służy nam również spanie na wysokiej poduszce (wtedy na szyi tworzy się drobna sieć zmarszczek) i na boku (pionowe bruzdy na dekolcie) oraz praca przy biurku, kiedy podpieramy się rękami o brodę lub szyję.
Niechciane zmiany na tym delikatnym fragmencie skóry potęgowane są także przez następujące czynniki: promieniowanie słoneczne, klimatyzację, papierosy, picie niewystarczającej ilości wody lub gwałtowne odchudzanie się. Zdaniem dr Urszuli Brumer z warszawskiej kliniki Dr Urszula Brumer Medycyna Urody, największy wpływ ma tu jednak genetyka. Podobnie jak różnimy się budową ciała, tak inaczej wyglądają również nasze szyje. Jedna kobieta może mieć naturalnie gładką skórę, inna natomiast będzie borykać się z tendencją do wiotczenia. Nie oznacza to, że musimy biernie poddawać się szybszemu procesowi starzenia. Skórze szyi służą kremy z aktywnym tlenem, które mają działanie nawilżająco-ochronne, ale uwaga – należy nakładać je w sposób przeciwny do działania sił grawitacji, czyli od dekoltu do brody. Jeśli używamy maseczek, nigdy nie pomijajmy okolic szyi, dbając o nią podobnie jak o twarz. Do diety włączmy soki warzywne przyrządzane w domowej sokowirówce lub tzw. „soki jednodniowe”. Unikajmy za to soków w kartonach, gdyż zawierają dużo chemii, przy znikomej ilości składników odżywczych.
W przypadku kobiet czterdziestoletnich sama codzienna pielęgnacja może jednak nie wystarczać. Warto więc sięgnąć po mocniejsze i skuteczniejsze metody powstrzymywania procesów starzenia, jakie oferuje medycyna estetyczna. Zabiegów nawilżających, odświeżających i regenerujących skórę szyi jest bardzo dużo, poczynając od peelingów i terapii ultradźwiękowej, poprzez mezoterapię, wypełniacze i toksynę botulinową, na nieablacyjnym laserze frakcyjnym skończywszy. Wybór metody zależy od problemu, jaki chcemy zniwelować.
Problem 1: „Naszyjnik Wenus”
Poziome bruzdy na szyi zwane powszechnie „naszyjnikiem Wenus” to typowy rezultat utrzymywania nieprawidłowej postawy ciała lub czytania w łóżku. Zwykle zauważamy je dopiero wtedy, kiedy wyraźnie odcinają się na szyi, a kremy niewiele mogą już wtedy zdziałać. W jaki sposób przywrócić szyi młodość? Jak dotąd najbardziej efektywnym zabiegiem odmładzającym jest nieablacyjny laser frakcyjny. W największym skrócie można powiedzieć, że laser ten działa ciepłem, „zmiatając” zniszczone komórki z powierzchni naszej skóry. W miejscach naświetlania dochodzi do odparowania włókien kolagenowych, czyli usunięcia ich starych konstrukcji. Stare wiązania kolagenowe rozpadają się, a w ich miejsce tworzą się nowe komórki. W efekcie skóra odbudowuje się na nowo, staje się gładsza, zregenerowana i jędrniejsza. Bruzdy są niemal niewidoczne.
Rezultaty terapii laserem mogą być wyraźniejsze i trwalsze, jeśli jest ona wspomagana mezoterapią z użyciem osocza bogatopłytkowego, pozyskiwanego z krwi pacjenta. Zabieg ten wpisuje się w najnowszy trend medycyny estetycznej, jakim są zabiegi autologiczne (czyli takie, które wykorzystują własne komórki i tkanki pacjenta). Osocze podawane jest pod skórę w niewielkich odstępach za pomocą iniekcji. Często nazywa się je „eliksirem młodości” lub „bombą odżywczą”, ponieważ jak nic innego stymuluje komórki do wytwarzania nowej elastyny i kolagenu. Połączenie nieablacyjnego lasera z mezoterapią daje nie tylko naturalny efekt i przywraca naszej skórze świeżość, ale powoduje, że ogólnie wyglądamy o kilka lat młodziej.
W jakim wieku najlepiej rozpocząć terapię? Wyraźne zmiany na szyi mogą pojawić się już u kobiet 35+, jednak nie ma dokładnej granicy, kiedy powinnyśmy się decydować na pierwszy zabieg. Warto wcześniej skonsultować to ze swoim zaufanym lekarzem. Według dr Urszuli Brumer dobrze działa terapia skojarzona, czyli połączenie kilku zabiegów: seria trzech zabiegów laserowych, a po miesiącu uzupełniający zabieg mezoterapii z użyciem osocza. Na ostateczny rezultat trzeba niekiedy poczekać nawet do ośmiu miesięcy, jednak u 80 proc. pacjentów wyraźne spłycenie zmarszczek i bruzd widoczne jest już po pierwszym zabiegu.
Problem 2: „Skóra indyka”
Szyja u wielu pań po czterdziestce zaczyna samoistnie tyć. Z kolei kiedy w szybkim tempie chudniemy, pozostały nadmiar ciała opada, tworząc tzw. „skórę indyka”. Bolączką wielu kobiet jest zatem albo miejscowy nadmiar tkanki tłuszczowej, charakterystyczny dla okolic podbróbka, albo też zwiotczenie skóry w okolicach szyi spowodowane nagłym spadkiem wagi.
Na szczęście możliwy jest także proces odwrotny, czyli usunięcie nadmiaru tłuszczu przy jednoczesnym wymodelowaniu tej okolicy ciała. Dzięki zabiegowi Cavi Lipo możemy doprowadzić do rozpuszczenia komórek tłuszczowych, tj. zmiany struktury znajdującego się w nich tłuszczu i jego uwolnienia. Po kuracji nadmiar skóry „wchłania się” powoli (co zajmuje kilka tygodni), ale dzięki temu skutecznie likwidujemy niechciany efekt podwójnego podbródka.
Po każdym zabiegu Cavi Lipo zalecany jest masaż limfatyczny okolicy poddanej zabiegowi. Przyśpiesza to „ewakuację” uwolnionego tłuszczu. Optymalna liczba zabiegów wynosi od trzech do sześciu. Warto zaznaczyć, że osiągnięte wówczas efekty są trwałe. Okres rekonwalescencji nie jest wymagany, ponieważ inwazyjność zabiegu jest minimalna.
Właściwa pielęgnacja kosmetyczna skóry jest w stanie opóźnić procesy starzenia, ale tylko zabiegi medycyny estetycznej są w stanie je wyraźnie cofnąć. Pamiętajmy, że szyja jest nie tylko doskonałą wizytówką, ale i metryką każdej kobiety. Tym bardziej warto zadbać o jej młody wygląd już dzisiaj.
info.: Media Kobiet