Jak naprawdę wyglądają współczesne historie miłosne? Okazuje się, że pary rzadko wspominają o tym, że poznały się na portalu randkowym, o setkach godzin spędzonych przed komputerem, pisząc kolejne informacje o sobie, swoich zainteresowaniach i marzeniach. Nierzadko polubienie czyjegoś zdjęcia na portalu społecznościom sprawiało, że ostatecznie para spotkała się na kawie. Czy komuś się to podoba czy nie, tak dzisiaj wyglądają związki.
Z 54 milionów singli w Stanach Zjednoczonych, około 40 milionów spotkało się z kimś dzięki portalom randkowym. Największe z nich mają po 35 milionów użytkowników, wspomagane są mniejszymi stronami, które również odgrywają niemałą rolę w łączeniu par.
Nowojorska fotograf, Jena Cumbo we współpracy z pisarką Giną Tron postanowiły stworzyć serię zdjęć par, które poznały się przez internet, a dziś tworzą stałe związki i małżeństwa.
„Fascynujące jest to, że internet jako źródło informacji jest zarówno sferą bardzo publiczną, jak i anonimową. Ten odrealniony przepływ danych sprawia, że samotni ludzie łączą się w pary na całe życie” – przyznaje artystka.
Cora i Will spotkali się dzięki Craiglist (ogłoszenia lokalne). Will akurat miał darmowe bilety do kina. W mailu zwrotnym od niego Cora dostrzegła adres jego strony internetowej. Kliknęła i odkryła, że właśnie koresponduje z niezwykle utalentowanym grafikiem. Zaczęli do siebie pisać, a z czasem ich przyjaźń stawała coraz bardziej romantyczna.
Dziś są małżeństwem, mają 3-letnią córkę i rocznego synka.
Lily spotkała Davida dzięki swojej mamie, która założyła jej konto na portalu randkowym i zaaranżowała pierwszą randkę. Córka na początku była oporna, aż nie spotkała odpowiedniego partnera. „Nie chciałam, żeby moja mama miała rację, ale jak zwykle musiałam ją przyznać”.