Diety oczyszczające to temat modny bez względu na porę roku. Zdania na ich temat są jednak podzielone. Jedni są przekonani o zbawiennym wpływie okresowych postów czy silnej redukcji kalorii na nasze funkcjonowanie. Inni stoją na stanowisku, że organizm sam dobrze radzi sobie z toksynami, a odpowiednie produkty mogą ten proces dodatkowo wspierać. Jak jest naprawdę i co warto włączać do menu, by naturalna detoksykacja przebiegała bez zakłóceń?
Detoks – czy to jedyna droga?
Oczyszczanie organizmu może polegać na głodówce, spożywaniu wyłącznie warzyw i owoców, diecie o niskiej podaży kalorii czy ograniczeniu się do soków bądź koktajli. – Trzeba jednak pamiętać, że taka kilkudniowa kuracja oczyszczająca nie przyniesie efektu, jeśli przez wiele lat działamy na niekorzyść własnego organizmu. W rzeczywistości detoks zachodzi cały czas. W procesie tym uczestniczy wątroba, jelita, nerki, płuca i skóra. Ich właściwe działanie warunkuje sprawne eliminowanie toksyn. Natomiast gdy ich praca jest zaburzona, mamy nieprawidłowy skład mikroflory jelitowej, cierpimy na niedobory witamin, mikroelementów czy aminokwasów, jakiekolwiek cudowne diety o niskiej podaży kalorii czy monodiety nie przyniosą dobrych rezultatów. Lepiej więc spojrzeć na oczyszczanie szerzej, a więc jak na zmianę stylu życia. Eliminacja „śmieciowego” i przetworzonego jedzenia, wprowadzenie do menu naturalnej żywności oraz aktywność fizyczna są w stanie już po kilku tygodniach przynieść efekty. Dzięki temu wzmocni się nasz organizm, a tym samym poprawie ulegną możliwości detoksykacji – wyjaśnia dietetyk z Centrum Dietoterapii i Zdrowego Odchudzania, Bożena Pawłowska. Skoro restrykcyjne ograniczenia mogą nam przynieść więcej złego niż dobrego, warto zadbać o dietę wypełnioną zdrowymi produktami, które wspierają proces usuwania toksyn z organizmu. Okazuje się bowiem, że sama natura zadbała o to, by nasz pokarm wspierał proces samooczyszczania. Po co warto sięgać?
Naturalni sprzymierzeńcy trawienia
Gdy mowa o oczyszczaniu, na pierwszą myśl przychodzi nam układ pokarmowy. To właśnie w jelitach gromadzą się złogi niestrawionego pokarmu, które mogą prowadzić do rozmaitych dysfunkcji (m.in. zaburzeń trawienia, złego samopoczucia, problemów skórnych, obniżonej odporności). Aby przyśpieszyć i uregulować proces wypróżnień, warto sięgać po naturalnych „sprzymierzeńców” jelit. Należy do nich sok z aloesu (np. aleoVital firmy Oleofarm). – Jest to naturalne źródło związków o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym, przeciwwirusowym i przeciwgrzybiczym. Miąższ aloesowy działa jak łagodny środek rozwalniający poprzez unormowanie parcia i zawartości wody w kale. Zapewnia też korzystną równowagę mikroflory jelitowej, gdyż działa bakteriostatycznie na drobnoustroje chorobotwórcze i stymulująco na probiotyczne szczepy bakterii mlekowych. Ponadto pobudza organizm do usuwania toksyn – wyjaśnia dietetyk z Centrum Dietoterapii i Zdrowego Odchudzania. Znanym od pokoleń sposobem na pobudzanie trawienia jest też spożywanie siemienia lnianego. – Jest ono dobrym źródłem błonnika pokarmowego. Składa się on z frakcji nierozpuszczalnej (celuloza i ligniny) oraz rozpuszczalnej w wodzie (pektyny, śluzy i gumy). Błonnik nierozpuszczalny zapobiega zaparciom poprzez zwiększenie objętości stolca, wiązanie wody oraz skracanie pasażu jelitowego. Natomiast błonnik rozpuszczalny pomaga w utrzymaniu wyrównanego poziomu glikemii poposiłkowej i obniża poziom cholesterolu we krwi. Dodatkowym działaniem oczyszczającym siemienia jest wiązanie kwasów żółciowych i usuwanie ich z jelit, a tym samym eliminacja nadmiaru cholesterolu – podsumowuje ekspert. Dlatego w celu detoksykacji organizmu warto siemię lniane spożywać niezależnie od innych pokarmów (najlepiej samemu je mieląc) lub też dodawać je do płatków śniadaniowych, zup, sałatek czy pasty przygotowanej na bazie białego sera i oleju lnianego (dieta OleofarmVitum).
Sprawne filtrowanie
Kolejnym układem „filtrującym”, a więc oczyszczającym nasz organizm, jest układ moczowy. Także ten system jest narażony na tworzenie się złogów, które potocznie są określane kamieniami moczowymi. Do ich powstania dochodzi na skutek nagromadzenia się nierozpuszczalnych substancji, które przybierają postać kryształków i utrudniają sprawną pracę nerek, a na dalszym etapie prowadzą do kamicy nerkowej. Aby do tego nie dopuścić, możemy profilaktycznie sięgać po sok z owoców czarnego bzu (jak np. sambuVital firmy Oleofarm). Roślina ta działa lekko przeczyszczająco i napotnie, co sprzyja wydalaniu toksyn z organizmu. Od dawna znaną metodą na sprawne funkcjonowanie i niedopuszczanie do infekcji jest też sięganie po żurawinę (w postaci przetworów, suszonych owoców, a najlepiej soku, np. jak żuraVital firmy Oleofarm). – W wielu badaniach udowodniono, że substancje zawarte w soku z żurawin hamują przyleganie bakterii wyizolowanych z dróg moczowych, a co za tym idzie chronią nas przed infekcjami bakteryjnymi w pęcherzu moczowym. Leczenie sokiem z żurawiny stosuje się nawet u osób cierpiących na tego typu dolegliwości, u których nie można zastosować antybiotyku. Terapia taka jest jednak niewskazana u pacjentów z kamicą nerkową – mówi dietetyk, Bożena Pawłowska.
Krążenie na okrągło
Za homeostazę organizmu odpowiada też układ krążenia. To on sprawia, że substancje odżywcze są doprowadzane do wszystkich tkanek, a toksyny odprowadzane do układów wydalniczych. Współczesny styl życia i żywienia (m.in. przewaga produktów wysokoprzetworzonych, tłustych, smażonych i długo zalegających w żołądku) sprawia, że jesteśmy narażeni na liczne jego dysfunkcje. Możemy temu przeciwdziałać za pomocą zmiany nawyków żywieniowych i wprowadzeniu do diety określonych produktów. Przy tym pomocny może okazać się sok z buraka (np. betaVital firmy Oleofarm), który wspiera układ krwionośny. Zawiera on wysokie stężenie azotanów, które przekształcając się w tlenek azotu, rozszerzają naczynia krwionośne, a przez to poprawiają dopływ krwi i tlenu do tkanek. Dodatkowo buraczany sok reguluje przemianę materii, wspiera usuwanie toksyn i wspomaga pracę wątroby i nerek. Zaprzyjaźnijmy się zatem z poczciwym burakiem nie tylko w trakcie detoksu, ale i na co dzień. Lepiej bowiem systematycznie oczyszczać swój organizm niż fundować mu szokowe terapie, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Tekst konsultowała mgr Bożena Pawłowska – dyplomowany dietetyk z Centrum Dietoterapii i Zdrowego Odchudzania, absolwentka wydziału biologii UJ i studiów z zakresu dietoterapii w Wyższej Szkole Nauk Społecznych i Medycznych w Lublinie, autorka cyklu szkoleń dotyczących diety w ciąży i małego dziecka oraz szkoleń poświęconych alergii, nietolerancjom pokarmowym i stosowaniu diet eliminacyjno-rotacyjnych w wybranych chorobach.