Spowolnienie procesów starzenia się skóry i podkreślenie naturalnego piękna to główne cele współczesnej medycyny estetycznej. W modzie jest naturalna twarz, nie zdradzająca oznak interwencji dermatologa estetycznego. Aby osiągnąć ten efekt, lekarze medycyny estetycznej coraz chętniej sięgają po terapie bazujące na zdolnościach regeneracyjnych ludzkiego organizmu.
– Wbrew pozorom uzyskanie takiego naturalnego wyglądu, podkreślenie, jak czasami mówimy „podrasowanie” naturalnego piękna, jest bardzo trudne. Dla mnie tak naprawdę dobrze wykonany zabieg to taki, którego nie widać. To znaczy OK, dobrze się czujemy, dobrze wyglądamy, mamy ładną, napięta, elastyczną skórę, ale już koleżanka czy mąż niekoniecznie musi wiedzieć czyja to zasługa – mówi Joanna Szendzielorz-Tajak, ekspert rynku medycyny estetycznej.
Substancją, która w medycynie estetycznej cieszy się coraz większą popularnością, jest kwas hialuronowy. Jest to polisacharyd, który naturalnie występuje w ludzkim organizmie. Ma on zdolność wiązania wody, dzięki czemu silnie nawilża. Ponadto zwalcza wolne rodniki oraz chroni skórę przed niekorzystnym działaniem czynników atmosferycznych. Z wiekiem ilość kwasu hialuronowego w organizmie maleje, dlatego warto go uzupełniać w gabinecie dermatologa estetycznego. W medycynie estetycznej substancja ta wykorzystywana jest do ujędrniania, wypełniania I nawilżania skóry.
– Stosujemy ją do powiększania ust, modelowania konturów twarzy I policzków. Substancja ta jest również od wielu lat wykorzystywana na przykład w okulistyce, jako zarówno składnik różnych kropli, jak I podczas operacji zaćmy. Stosowana jest w ortopedii, wstrzykiwana dostawowo. Najnowszym dzieckiem, jeśli chodzi o zastosowanie kwasu hialuronowego w medycynie estetycznej, jest ginekologia estetyczna – stwierdza Joanna Szendzielorz-Tajak