PRZECIĘTNY POLAK ŻYJE OK. 76 LAT, FRANCUZ PONAD 80, A JESZCZE DŁUŻEJ SZWED, BO AŻ 81. JEDNYM Z NAJDŁUŻEJ ŻYJĄCYCH NARODÓW ŚWIATA SĄ JAPOŃCZYCY. CZY SEKRETU DŁUGOWIECZNOŚCI MOŻNA DOSZUKIWAĆ SIĘ W ZWYCZAJACH ŻYWIENIOWYCH POSZCZEGÓLNYCH KULTUR? CZY ISTNIEJE NAJZDROWSZA KUCHNIA ŚWIATA? PRZYJRZYJMY SIĘ TEMU CO JEDZĄ NACJE, KTÓRE CIESZĄ SIĘ DŁUGIM ŻYCIEM I NAJLEPSZYM ZDROWIEM.
Kuchnia japońska – mniej, ale lepiej
Japończycy słyną z długowieczności. To tam żyło i żyje największa liczba ludzi, którym udało się dożyć setki. Czy ich sekretem jest dieta? Pełna owoców morza, ryżu, warzyw i tofu jest bogata w łatwo przyswajalne białko, witaminy i minerały. Japończycy, którzy są jednym z najmniej otyłych narodów, prawie nie używają soli (zamiast niej stosują sos sojowy) i nie piją coli (za to spożywają dużo zielonej herbaty). Znaczenie ma sposób przygotowywania potraw. Japończycy prawie wcale nie smażą. Często gotują lub przygotowują potrawy z rusztu, ale najczęściej jedzą produkty surowe, a więc świeże i najbogatsze w składniki odżywcze. Równie ważne jak to, co jest to, ile jedzą. W Japonii brak umiaru w jedzeniu uznawane jest jako duży nietakt, Japończycy zawsze zostawiają trochę jedzenia na talerzu, by pokazać gospodarzowi, że nie przyszli do niego głodni i już się najedli (ach, czemu my, Polacy tak nie robimy?!). Jednocześnie presja społeczna, żeby być szczupłym jest tak silna, że mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni zaczynają się odchudzać jak tylko wskazówka wagi podskoczy choć trochę do góry. Podsumowując: Japończycy jedzą mało i spożywają mało tłuszczów (a zwierzęcych prawie wcale), czyli wręcz książkowo. Jednak nie są oni aż tak zdrowi, jakby mogło się wydawać. Nadmiar sodu w diecie (pochodzącego z dodawanego do wszystkiego sosu sojowego) powoduje nadciśnienie. Również rak żołądka jest w Japonii częstszy niż w pozostałych krajach świata.
Kuchnia francuska – wszystko, ale powoli
To zdumiewające, że Francuzi, którzy kochają bagietki, croissanty, czekoladę, sery i fois gras (bardzo tłuste gęsie wątróbki) oraz popijają to sowicie winem cieszą się tak dobrym zdrowiem. Sekret „francuskiego paradoksu” tkwi w umiarze i powolnym spożywaniu posiłków. Francuzi nie jedzą w biegu. Mimo, że ostatni posiłek dnia spożywają raczej duży i dość późno, co jest zaprzeczeniem zasad zdrowego odżywiania, rzadko cierpią na otyłość. To dlatego, że jedzą nieśpiesznie, celebrują jedzenie i wspólnie spędzony czas. Przeżuwają dokładnie każdy kęs, co znacznie ułatwia trawienie. Jedzą dużo warzyw i owoców morza. Rzadko smażą, częściej gotują i duszą. Dodają dużo przypraw, które wspomagają metabolizm. Rano, do śniadania, obowiązkowo filiżanka kawy. Później jednak piją dużo wody i soków owocowych, a do obiadu zawsze czerwone wino, które wspomaga trawienie, a w umiarkowanych ilościach chroni serce i dostarcza ważnych przeciwutleniaczy. We Francji, jak i w Japonii, presja społeczeństwa jest duża, a nadprogramowe kilogramy nie akceptowalne, dlatego Francuzki, paradoksalnie, to najszczuplejsze kobiety w Europie.
Kuchnia śródziemnomorska – różnorodna i sezonowa
Włoszki również należą do najszczuplejszych kobiet na starym kontynencie, a Włosi z pewnością do najszczęśliwszych nacji świata! Kuchnia śródziemnomorska uważana jest za jedną z najzdrowszych. Czemu? Bo jest bogata w ryby, owoce i warzywa, uboga w tłuszcze zwierzęce, a jej główną zasadą jest różnorodność i sezonowość. Na włoskich talerzach królują pomidory i to pod wszelką postacią – najczęściej duszone, gotowane (przetworzone są wbrew pozorom są bogatsze w antyoksydanty), ale także surowe. Składnikiem, bez którego nie można sobie wyobrazić kuchni śródziemnomorskiej jest oliwa. Niby kaloryczna, ale niezwykle sycąca i zdrowa. Jako tłuszcz niezbędna do przyswajania niektórych witamin (w tym A i E zwanych witaminami młodości). No a co z makaronem, który jest podstawą włoskiego menu? Makaron sam w sobie, o ile ugotowany al dente, wcale nie jest taki kaloryczny i charakteryzuje się niskim wskaźnikiem glikemicznym. Istotne są sosy, które w odróżnieniu od polskiej wersji spagetthi, są znacznie lżejsze i mniej kaloryczne. W kuchni śródziemnomorskiej przypraw używa się często i dużo. Dzięki temu potrawy są smaczniejsze, ale i łatwiejsze do strawienia.
Kuchnia indyjska – moc przypraw
Jednak to kuchnia indyjska jest królową przypraw. Kurkuma, nadająca curry charakterystyczny złoty kolor, rzekomo ma właściwości antynowotworowe. Inne przyprawy: imbir, kolendra, cynamon, kardamon poprawiają metabolizm i… humor. Stosowane w kuchni indyjskiej mieszanki przypraw (a także bardzo popularna papryczka chilli) wyostrzają smak potraw zmuszając do przyjmowania większej ilości płynów, a to pomaga oczyścić organizm. Hindusi nie spożywają wołowiny z powodów religijnych, innego mięsa też spożywają niewiele (choć częściej jest to efektem biedy niż zdrowego odżywiania). Hindusi żyją krótko (średnio tylko 66 lat), ale to z powodu złych warunków sanitarnych i wszechobecnej biedy.
Kuchnia szwedzka – cudowne ryby
Znakomite warunki życia mają za to Szwedzi. Najlepsza opieka medyczna na świecie i szeroko prowadzona profilaktyka sprawia, że nacja ta żyje długo i w dobrym zdrowiu. Ale dobra dieta też ma tu swój udział. Szwedzi spożywają bardzo dużo ryb i mimo, że są to ryby tłuste tak jak łosoś czy śledź, mają one pozytywny wpływ na zdrowie człowieka – m.in. na pracę serca. Każda ryba, nawet tłusta, będzie zdrowsza od mięsa. Poza tym Szwedzi spożywają dużo nabiału (który dzięki zawartości wapnia pomaga spalać tłuszcz), bogatego w błonnik ciemnego pieczywa i jagód, które są jednym z najlepszych źródeł antyoksydantów.
Artykuł ukazał się w internetowym magazynie dla kobiet
VERONIQUE 03/2014.