W Wigilię zawsze z niecierpliwością wypatrujesz pierwszej gwiazdki, by wreszcie móc zacząć pałaszować te wszystkie pyszności? Nie możesz sobie odmówić karpia, którego jesz jednocześnie dyskutując z bliskimi, kolejnej porcji pierogów albo kawałka makowca, który jest posypany sporą ilością orzechów? Sprawdź, jakie nieprzyjemne, a często i niebezpieczne dla zdrowia dolegliwości możesz sobie w ten sposób zafundować. Gwarantujemy, że na suto zastawiony świąteczny stół spojrzysz w tym roku zupełnie inaczej.
Jak na (zł)ość
W Wigilię na większości polskich stołów królują ryby. To z kolei oznacza konieczność zmierzenia się z ośćmi – sprawę można ułatwić sobie co prawda filetem, ale i wtedy lepiej zachować ostrożność. Ość, która utkwi w gardle nie tylko irytuje, ale może powodować ból, dławienie, a nawet problemy z oddychaniem. Jak skutecznie się jej pozbyć? – Przede wszystkim nie próbować jej usuwać samodzielnie i „na oślep”. Takie manipulacje najczęściej kończą się tym, że spycha się ciało obce niżej albo wbija je głębiej w ściany gardła, co przynosi efekt odwrotny od pożądanego – ostrzega dr Monika Dąbrowska-Molenda, dietetyk ze Szpitala Medicover. Wbrew pozorom najlepszym pomysłem nie jest też domowy sposób zagryzania chlebem, bo gdy przełykamy, mięśnie naszego gardła się zaciskają, a to może spowodować, że ość wbije się jeszcze głębiej. Co więc zrobić? Można poprosić drugą osobę o to, by spróbowała wyciągnąć „intruza” na przykład pęsetą. Jeśli to się nie powiedzie, należy niezwłocznie udać się na oddział pomocy doraźnej. – Jeśli to podstępne ciało obce zatrzymało się w gardle, znieczulamy miejscowo i wydostajemy je kleszczykami, a pacjent może praktycznie od razu wrócić do domu – wyjaśnia dr Monika Dąbrowska-Molenda. – Jeżeli natomiast dotarło aż do przełyku, wówczas sytuacja jest poważniejsza. Musimy przede wszystkim zlokalizować ość – w tym celu wprowadzamy tam miniaturowe urządzenie z kamerą, a w wyjątkowych przypadkach robimy RTG z kontrastem. Następnie wydostajemy ość, ale pacjent zwykle musi zostać w szpitalu na obserwacji i przez kilka dni być na diecie – dodaje. By zminimalizować ryzyko tych nieprzyjemności, nie musimy rezygnować z ryb, ale jedzmy je powoli i dokładnie przeżuwajmy. O uważności pamiętajmy także wtedy, gdy na stole pojawia się mięso – drobne kostki też mogą wyrządzić szkody.