Jedz kolorowo mówią dietetycy od lat. Szukaj głębokiej czerwieni, podpowiadają naturoterapeuci. Ale nie chodzi oczywiście o czerwone mięso, tylko o kusząco zabarwione owoce i warzywa.
Tekst: Anna Ławniczak
Czerwona oraz purpurowa skórka i miąższ sugerują obecność antocyjanów – związków roślinnych o szczególnym znaczeniu. To barwniki roślinne: czerwony, fioletowy i niebieski. Należą do słynnych flawonoidów, które bronią rośliny i nas przed wolnymi rodnikami, które uszkadzają komórki rozmaitych organów i psują zdrowie oraz postarzają. Antocyjany, mało że zwalczają wolne rodniki to jeszcze pomagają innym antyoksydantom, np. witaminie C. Poprawiają jej wchłanianie oraz zapobiegają jej niszczeniu przez utlenianie. To dlatego purpurowe owoce i warzywa są jej pełne. Ale to nie wszystko, co mają ciemne jagody, winogrona i buraki.
Czarne jagody chronią przed astmą
Choć to mieszkanki lasów są niezwykle pomocne ludziom mieszkającym w dużych miastach. Pterostilben – składnik znaleziony w jagodach, chemicznie pokrewny resweratrolowi, który jest w ciemnych winogronach, zapobiega powstawaniu astmy wynikającej z kontaktu z zanieczyszczeniami powietrza. Obecny w powietrzu miast jeden z węglowodorów aromatycznych, BaH, gdy osiada na wyściółce naszego układu oddechowego wywołuje reakcję zapalną, która prowadzi u niektóże rych do skurczu oskrzeli i objawów astmy. Podejrzewa się również, że jest to czynnik rakotwórczy, bo długotrwały stan zapalny prowadzi do niekorzystnych zmian w komórkach. A pterostilben hamuje te szkodliwe reakcje zapalne! I jest w tym znacznie skuteczniejszy niż resweratrol z winogron, bo organizm przerabia go wolniej i dzięki temu działa dłużej. Dlatego czarne jagody powinny się znaleźć w naszym jadłospisie: świeże, mrożone suszone, sok z jagód czy nawet wino jagodowe albo suplementy z wyciągiem z nich. Poza ostatnim odkryciem bowiem wiadomo już od dawna, że czarne jagody dbają o kondycję układu krwionośnego, obniżają poziom cukru we krwi oraz poprawiają nasze funkcje poznawcze czyli utrzymują w sprawności mózg i myślenie. Do tego chronią bardzo wrażliwe komórki i naczynia w oku.
Odmładzająca goji
Te jasnoczerwone, tak subtelne jagódki, że nie zrywa się ich tylko delikatnie otrząsa, rosną w chińskich i mongolskich Himalajach. Ostatnio zrobiły się niesłychanie modne i wszczęto wokół nich marketingowy szum, że pomagają na wszystko od impotencji po raka, który im zaszkodził. Takie przesadzone zachwalanie właściwości zaszkodziło już niejednemu naturalnemu remedium. Daje broń do ręki przeciwnikom naturalnej medycyny, budzi nieuzasadnione oczekiwania a potem rozczarowania.
Po prostu nieodpowiedzialność.
A jagódka goji jest naprawdę wartościowa. Zawiera moc antyoksydantów, istnieją doniesienia, niektóże to owoc, który ma najwięcej przeciwutleniaczy ze wszystkiego. Do tego jest trzecim na świecie najlepszym źródłem witaminy C. Bogata jest także w minerały oraz cenne aminokwasy, w tym izoleucynę budującą masę mięśniową oraz tryptofan, który zmniejsza apetyt, wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej i potrzebny jest do produkcji neuroprzekaźnika serotoniny. To już bardzo dużo, ale goji ma jeszcze jedną niezwykle cenna zdolność: stymuluje układ odpornościowy do produkcji ważnej immunoglobuliny IgA. W chińskiej medycynie tradycyjnej goji używana jest jako środek równoważący energetycznie, witalizujący oraz jako lekarstwo na choroby serca, niedomaganie wątroby, śledziony, nerek i płuc. W Polsce można kupić sok z goji, suplementy i suszone, a nawet świeże jagody. Stara legenda mówi, ze pielgrzymi pijący wodę ze studni, do której wpadały jagody goji nigdy nie osiwieli i mimo osiemdziesiątki na karku mieli wszystkie własne i zdrowe zęby. Nauka potwierdza, że jagoda goji jest dobrym środkiem wzmacniającym i profilaktycznym.
Jagoda z palmy lepsza niż wino.
Natura rozsiała jagody po różnych krańcach świata. W swej mądrości rozmaitym nacjom dała owoce napakowane antyoksydantami, minerałami i witaminami. Co szkodzi popróbować rozmaitych jagodowych specjałów? Na przykład rosnących na palmach w Brazylii jagód acai. Pod względem zawartości antyoksydantów plasują się na trzecim miejscu po goji i naszej czarnej jagodzie, ale mają ich bardzo dużo, dwadzieścia razy więcej niż ciemne winogrona. Do tego zestaw witamin, minerałów, aminokwasów oraz kwasy tłuszczowe omega-6 i 9. Jagody acai witalizują, wzmacniają mięśnie i układ krwionośny, dzięki działaniu antyoksydacyjnemu chronią mózg i oczy oraz spowalniają procesy starzenia. W Polsce acai dostępne są w postaci wyciągów oraz suszonej.
Buraczane doładowanie
Trudno o bardziej prozaiczne warzywo. Ale ochrzczenie słowem „burak” osoby prostackiej i chamskiej, jest głęboką obrazą dla tego niezwykle cennego czerwonego korzenia. Burak ma wyrafinowany smak i jeszcze bardziej wyrafinowane działanie. Ostatnio odkryto w nim nitraty, czyli związki azotowe, które rozszerzają naczynia krwionośne, coś jakby naturalna nitrogliceryna, i zmniejszają zapotrzebowanie na tlen pracujących mięśni, bo aż trzykrotnie poprawiają wykorzystanie tlenu przez komórki. Nitraty z buraków podnoszą wydolność organizmu. Taki zdrowy, czysty, nieszkodliwy i dozwolony doping! Szklanka soku z buraków przed wycieczką rowerową czy wyjściem na basen sprawi, że będziemy się ruszać szybciej i z mniejszym wysiłkiem. Sok buraczany jest też znakomitą kuracją odmładzającą, bo to bogate w antocyjany warzywo ma także całą masę antyoksydantów. Z burakami, w soku (najlepsze), barszczu czy jarzynce obiadowej, powinni się zaprzyjaźnić wszyscy, którzy jedzą sporo nabiału, mięsa i słodyczy. Są to produkty zakwaszające, a burak jest mistrzem odkwaszania. Niezastąpiony w kuracjach oczyszczających oraz dla wszystkich borykających się z problemami dróg żółciowych i wątroby. Buraki poza tym regulują ciśnienie krwi, normalizują pracę serca oraz wspomagają układ krwiotwórczy (mają sporo żelaza i kwasu foliowego oraz betainę), zapobiegają miażdżycy oraz uodporniają przeciwko wirusom. Ostrożne z burakami powinny być tylko osoby cierpiące na cukrzycę, bo warzywa zawiera duże ilości cukrów. Burak jest mistrzem i niech nikt więcej go nie obraża.
Warto tropić antocyjany i w innych ciemnych owocach. Czarna porzeczka jest wspaniałym źródłem witaminy C, a także cennego u nas jodu, luteiny (działającej przeciwnowotworowo i chroniącej oczy) oraz fitoncydów uzbrajających nas przeciwko wirusom, bakteriom i grzybom. O aronii i jej niesłychanemu działaniu zapobiegającemu chorobie popromiennej już pisaliśmy.
Niech czerwień będzie z nami!