Sierpień to ostatni moment na zyskanie zdrowej opalenizny, która będzie stanowiła najlepsza ozdobę naszego ciała na kolejne jesienne miesiące. Niemniej jednak wokół tego tematu, w ciągu ostatnich kilku lat, narasta coraz więcej kontrowersji.
O faktach i mitach na temat opalania rozmawiamy z lekarzem dermatologiem Agnieszką Gruszczyńską–Berezą z centrum kosmetyczno – dermatologicznego DER-MED.
Myślę, że każdy doskonale wie, że pod wpływem promieni słonecznych nasza skóra wydziela więcej witaminy D. Dodatkowo słońce poprawia nastrój oraz nadaje ciału zmysłowy czekoladowy odcień. Jeżeli opalamy się bezpiecznie – stosujemy odpowiednio wysokie filtry, zażywamy tabletki dodatkowo przygotowujące skórę na działanie promieni słonecznych oraz nie podrażniamy skóry stosując przed ekspozycją słoneczną pilingi, to nie zaszkodzimy bardzo naszej skórze. Problem zaczyna się, gdy nie stosujemy się do powyższych zasad, a nasz urlop zaczyna przypominać przysłowiowe „smażenie się na plaży”. Ten proceder jest tak samo niebezpieczny dla każdego.
Zwykło się mówić, że opalać z umiarem powinny się tylko osoby o jasnej karnacji oraz te, które mają na ciele wiele znamion. Czy to prawda?
Nie do końca. Osoby z jasną karnacją są znacznie bardziej narażone na poparzenia słoneczne. Dzieje się tak dlatego, że ich skóra nie jest w stanie sama długo bronić się przed słońcem. W efekcie szybko ulega podrażnieniom – pojawia się zaczerwienienie, ból, pieczenie, a niekiedy również obrzęk. Z kolei u osób ze znamionami, pod wpływem działania promieni słonecznych, mogą tworzyć się czerniaki. Niemniej jednak, u każdego z nas nieodpowiedzialne opalanie powoduje inne niekorzystne efekty, takie jak przyspieszone starzenie się skóry, powstawanie posłonecznych przebarwień, czy nadmierne przesuszenie naskórka.
Czy kremy z wysokim filtrem dobrze chronią skórę?
Stosowanie preparatów z wysokim faktorem SPF, jest konieczne podczas wakacji. Należy jednak pamiętać, że nawet krem z filtrem SPF 50 nie chroni całkowicie przed słońcem. Dlatego mimo stosowania tak wysokiego faktora powinniśmy unikać opalania między godziną 11 a 15, kiedy promieniowanie słoneczne jest najsilniejsze. Należy również pamiętać, że tego typu preparaty nie są w stanie całkowicie zabezpieczyć skórę przed utratą wilgoci czy elastyczności.
Jakie są najczęściej konsekwencje opalania?
Jest ich wiele. Pierwsze to przebarwienia posłoneczne, które szczególnie często tworzą się u osób zażywających środki hormonalne, np. tabletki antykoncepcyjne oraz leki uwrażliwiające skórę na światło: niektóre zioła (dziurawiec, rumianek), niesteroidowe leki przeciwzapalne, niektóre antybiotyki oraz środki przeciwbakteryjne i przeciwdepresyjne. Inne częste konsekwencje to nadmierne przesuszenie i odwodnienie skóry, nadmierne łuszczenie naskórka, utrata jędrności i elastyczności, a w konsekwencji przyspieszenie procesu starzenia. Dodatkowo opalona skóra jest znacznie bardziej podatna na alergie oraz podrażnienia.
O czym należy więc pamiętać po powrocie z wakacji?
Osoby z dużą ilością znamion powinny wybrać się na wizytę kontrolną do dermatologa. Jest to wskazane szczególnie wtedy, gdy doznały poparzenia słonecznego lub pieprzyki zaczynają się powiększać, bolą, swędzą lub zmieniają zabarwienie. Natomiast każdy, po powrocie z urlopu powinien poddać skórę zabiegom kosmetycznym, które zapewnią jej dogłębną regenerację, odżywienie oraz nawilżenie. Dla przykładu w DER-MED do pielęgnacji twarzy, szyi oraz dekoltu wprowadzono specjalne serie zabiegów jak np. reapair treatment czy specjalny programmezoterapii bezigłowej. Kuracja ta przeznaczona jest specjalnie dla skóry zniszczonej słońcem – a więc skłonnej do utraty wilgoci i elastyczności. Zabieg pozwala na dogłębne nawilżenie i nawodnienie skóry, łagodzi również drobne podrażnienia i przyspiesza regeneracje komórek. Polecane są również inne delikatne zabiegi, które pozwolą na odżywienie i zregenerowanie narażonego na działanie promieni słonecznych naskórka.
Z jakich zabiegów można skorzystać po opalaniu?
Bezpośrednio po opalaniu nie umawiajmy się na wizytę u kosmetyczki- chyba, że na zabieg kojąco- nawilżający. Po pierwsze dlatego, że większość zabiegów można wykonać dopiero po ustąpieniu świeżej opalenizny. Warto jednak umówić się na konsultację dermatologiczną. Lekarz oceni stan skóry, zasygnalizuje problemy oraz doradzi w jaki sposób można je rozwiązać. Najczęściej spotykaną konsekwencją nadmiernej ekspozycji słonecznej powstałą pod wpływem nadmiernego opalania są przebarwienia, które usuwany za pomocą lasera, peelingów medycznych, mikrodermabrazji oraz zabiegów pielęgnacyjno – złuszczających do twarzy. Z przesuszeniem skóry dobrze poradzi sobie cryodermie oraz mezoterapia. Istnieje również pełen pakiet zabiegów, które przywrócą skórze jędrność i elastyczność.
W jaki sposób można pielęgnować skórę w domu?
Po pierwsze należy ją starannie nawilżać. W tym celu warto stosować odżywcze i nawilżające balsamy oraz mleczka, zawierające w swoim składzie kompleks witamin (A,E) oraz lipidy. By zapobiec łuszczeniu się skóry warto co 2 dni wykonywać delikatny peeling ciała, który dodatkowo pobudzi mikrokrążenie. By skóra była jędrna, warto brać chłodny prysznic wmasowując w ciało żel do kąpieli, zawierający w swoim składzie wyciąg z orzechów makadamia oraz glicerynę.
Czy tak częste stosowanie peelingu nie spowoduje, że skóra po prostu szybciej zblednie?
Nie. Zdecydowanie nie da się „zetrzeć” opalenizny za pomocą peelingu. Wszystko dlatego, że właściwy odcień opalonej skóry tkwi w skórze właściwej. Naskórek jest tylko barierą osłaniającą skórę. Kiedy zaczyna się łuszczyć, staje się przesuszony i matowy, to tym samym wzrasta podatność skóry na podrażnienia. Dlatego regularny peeling nie tylko pomoże utrzymać opaleniznę na dłużej, ale również przyczyni się do wzmocnienia jej ochrony przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi. Po opalaniu odradzam jednak stosowanie klasycznego peelingu gruboziarnistego do ciała. Zdecydowanie lepiej sprawdza się peelingujące żele pod prysznic z mikrogranulkami.
Co można zrobić, by zatrzymać opaleniznę na dłużej?
Jest wiele różnych metod. Po pierwsze warto brać kapsułki z beta – karotenenem, które nie tylko podtrzymają ładny brązowy odcień, ale również dodatkowo wzmocnią i odżywią skórę. Kurację warto uzupełnić również prowitaminą A (zapobiegającą nadmiernemu rogowaceniu się naskórka) oraz E (zwalczającą wolne rodniki). Na łuszczącą się skórę dobrze jest stosować łagodzący podrażnienia i nawilżający panthenol czy specyfiki apteczne przeznaczone specjalnie do tego celu. Skórę warto tez smarować balsamami zawierającymi substancje brązujące (np. wyciąg z orzecha włoskiego) oraz odbijające światło drobinki złota. Takie kosmetyki powinny mieć również substancje nawadniające skórę ( olejki roślinne, czy coraz bardziej popularny kwas hialuronowy). Skórę należy też dodatkowo nawilżać od zewnątrz, ale również od wewnątrz, np. za pomocą kapsułek typu hydrocontrol. Natomiast codzienna dieta powinna dostarczać wiele płynów oraz witamin. Dlatego lekkie chłodniki oraz koktajle proteinowe są jak najbardziej wskazane.
info.: Vanguard PR