W nowym roku sklepy witają nas wyprzedażami. To już poświąteczna tradycja, której od lat poddają się Amerykanie, Brytyjczycy czy Francuzi, a od niedawna także Polacy. Przecenami kuszą księgarnie, sklepy odzieżowe, a także te z elektroniką czy zabawkami – zarówno stacjonarne, jak i internetowe. – Obniżki sięgają nawet 80% – mówi Anna Wasilewska, Kierownik Działu Promotorów Merlin.pl.
Po kilku dniach świątecznej przerwy sklepy ponownie zachęcają nas do zakupów. Kuszą rabatami, a także promocjami typu „2+1 gratis” czy „Druga rzecz za 1 zł”. To dobra okazja do wykorzystania bonów prezentowych czy gotówki znalezionej pod choinką, a także ulga dla portfeli, których grubość została w wielu przypadkach znacznie uszczuplona przed Bożym Narodzeniem.
Kurtka, książka, a może telewizor?
Brytyjczycy na wyprzedaże ruszyli w tak zwany Boxing Day, czyli już 26 grudnia. W Belgii, Francji, Włoszech czy Hiszpanii zimowe przeceny zaczynają się zwykle na początku stycznia. Również Polacy zdążyli się już przyzwyczaić do tego, że po Bożym Narodzeniu będą mogli zrobić zakupy taniej. Choć niektóre sklepy ceny obniżają już przed Wigilią, to największe okazje można upolować po Świętach. Dotyczy to nie tylko ozdób czy innych produktów z charakterystycznymi gwiazdkowymi motywami. Wyprzedawany jest także regularny asortyment czy rzeczy z aktualnych jesiennych i zimowych kolekcji. W ten sposób można kupić zimowe ubrania i obuwie, a także akcesoria wyposażenia wnętrz, zabawki, kosmetyki czy elektronikę. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób wstrzymuje się z większymi zakupami w oczekiwaniu właśnie na poświąteczne obniżki.
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że przecen możemy szukać w centrach handlowych, butikach czy supermarketach. Poszukując okazyjnych cen warto zaglądać także do cieszących się coraz większą popularnością sklepów internetowych. – W Merlin.pl wybrane produkty są teraz dostępne nawet 80% taniej – mówi Anna Wasilewska, Kierownik Działu Promotorów Merlin.pl.
Kupuj z głową
Od mnogości i różnorodności poświątecznych promocji i specjalnych ofert może się zakręcić w głowie. Widząc, że produkty można zdobyć taniej niż zwykle, wielu z nas zaczyna kupować je bezwiednie – przecież to okazja, z której żal nie skorzystać. Promocjom trudno się oprzeć zwłaszcza w zatłoczonych sklepach – tłum wzbudza w nas bowiem specyficzne emocje i sprawia, że jesteśmy skłonni kupić dużo więcej. Dlatego chcąc skorzystać z wyprzedaży warto przede wszystkim wybrać się do centrum handlowego wtedy, gdy jest tam najmniej ludzi. Najlepiej też już wcześniej upatrzyć sobie wybrane produkty, a jeśli coś innego wpadnie nam w oko, nie dać się ponieść chwili i nie decydować się na daną rzecz tylko dlatego, że jest tania, ale dwa razy zastanowić się, czy jest nam rzeczywiście potrzebna. Ważne jest też sprawdzanie cen i weryfikowanie, czy kwota widniejąca na metce zgadza się z tą, którą płacimy przy kasie. A skoro już przy płaceniu jesteśmy – uważajmy na karty kredytowe, bo używając „plastików” łatwiej straci kontrolę nad wydatkami niż wtedy, gdy korzystamy z gotówki. Nie zapomnijmy też zabrać ze sklepu paragonu.
Jeśli obawiamy się, że pod wpływem impulsu kupimy pierwsze przecenione rzeczy, które wpadną nam w ręce, zamiast w sklepach stacjonarnych poszukajmy okazji w tych internetowych. Wirtualne półki można przejrzeć w spokoju, a także poczytać komentarze innych internautów i łatwo porównać ceny w kilku miejscach. W takiej spokojniejszej atmosferze łatwiej też nie dać się ponieść emocjom, bo nie działa na nas psychologia tłumu ani sztuczki sprzedawców. Kupując w sieci nie zapomnijmy sprawdzić kosztów przesyłki. Do wyboru zwykle jest kilka opcji, ale trzeba liczyć się z tym, że za dostarczenie paczki przez kuriera czy pocztę trzeba będzie dopłacić. – Nasi klienci, którzy chcą tego uniknąć, mogą odebrać przesyłkę osobiście w jednym z punktów odbioru. Wówczas nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów i płacą tylko za zakupiony produkt – mówi Anna Wasilewska z Merlin.pl.