Nowy rok, nowy lub nowa ja! Ile razy wraz z końcem grudnia zaplanowaliśmy szereg postanowień, które w styczniu mieliśmy zacząć realizować, a w ostateczności zakończyło się to fiaskiem? Warto zastanowić się, czy początek nowego roku to na pewno dobry moment, aby wcielać gruntowne zmiany do swojego życia, a jeśli tak – czy istnieją jakieś skuteczne sposoby pomagające w osiągnięciu postawionych sobie celów?
Nowy rok – nowi my!
Mówiąc o postanowieniach noworocznych warto jest na wstępie zastanowić się, skąd wziął się zwyczaj ich planowania. W psychice wielu z nas początek stycznia jest okresem, kiedy zaczyna się coś nowego. Każdy ma wtedy pewnego rodzaju czystą kartkę i po prostu pragnie zapisać ją jak najlepiej. W końcu ostatni dzień grudnia jest symbolicznym końcem – nie tylko roku. Część z nas może go interpretować jako “finisz” trudnego okresu w życiu czy też przykładowo jako moment wyzbycia się nałogu. Chęć stawiania sobie postanowień noworocznych wiąże się również z naszym wewnętrznym umiejscowieniem kontroli: mamy poczucie, że to, w jaki sposób będzie wyglądać następne 365 dni, zależne jest tylko i wyłącznie od nas, dlatego tworzymy plany mające sprawić, że będzie to naprawdę wyjątkowy, „nasz” czas.
Jak to jednak wygląda w praktyce? Zaczyna się styczeń i wielu z nas rezygnuje już w przysłowiowych przedbiegach, niektórzy wytrzymują cały miesiąc, na przykład systematycznie chodząc na siłownię czy trzymając się diety, jednak z początkiem lutego motywacja często spada, a my wracamy do starych nawyków, przyzwyczajeń próbując zapomnieć o celu, nad którym właśnie w tym roku mieliśmy pracować. Z czego może to wynikać? Przyczyn jest naprawdę wiele. Jako jedną z podstawowych należy wskazać źle postawiony cel: nierzadko zbyt trudny do zrealizowania przez co zaczyna brakować nam energii do działania, kiedy uświadamiamy sobie, że do osiągnięcia tego, co chcemy, jest jeszcze bardzo daleka droga. Inną istotną kwestią jest też brak wsparcia ze strony osób znajdujących się w naszym otoczeniu, a nawet „podcinanie skrzydeł”. Przeszkodą, która również nierzadko staje nam na drodze jest nieumiejętne zarządzanie własnym czasem. Przykładowo przez brak odpowiedniej organizacji czasu nie jesteśmy w stanie znaleźć miejsca w trakcie dnia na nowe aktywności. Najczęściej wiążą się one z pracą nad naszą sylwetką, nawykami żywieniowymi czy uprawianiem sportu. Często noworocznym postanowieniem jest także nauka nowych umiejętności, jak na przykład język obcy. Wielu z nas planuje albo zmianę pracy lub też ograniczenie ilości godzin poświęcanych na aktywność zawodową, by móc więcej czasu spędzić wspólnie z dziećmi i partnerem. Bez wątpienia znamy też niejedną osobę, która co roku obiecuje sobie, że od pierwszego stycznia wreszcie rzuci palenie.
Postaw sobie REALNY cel
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, zazwyczaj za to, że nie zrealizujemy postanowień noworocznych odpowiada źle postawiony cel. Często obierając go nie bierzemy pod uwagę swoich indywidualnych możliwości, zasobów lub też, co gorsza – nie jest on rzeczywiście „nasz”, lecz wybieramy go pod wpływem nacisków ze strony innych osób, przez co brakuje nam dostatecznej motywacji, aby wziąć się wraz z początkiem stycznia do pracy. Pamiętajmy, że to my musimy chcieć coś osiągnąć, a nie powinno być to nam w żaden sposób narzucone – inaczej z góry jesteśmy skazani na niepowodzenie. Jak w takim razie sformułować cel? Warto poświęcić na to chwilę czasu – wziąć kartkę oraz długopis i wykonać analizę SMART. Jest to metoda wykorzystywana przez trenerów, coachów oraz wszelkie osoby zajmujące się szeroko rozumianym rozwojem osobistym. Metoda ta jest na tyle prosta i przejrzysta, że możemy użyć jej sami. Pozwala nam ona doprecyzować postanowienia, a także sprawdzić, czy są możliwe do wykonania. Zacznijmy jednak od początku.
Samo słowo „smart” pochodzi z języka angielskiego i tłumaczone jest jako sprytny lub inteligentny. Chcesz, aby Twój cel taki był? Litera „S” oznacza „sprecyzowany” Jeśli mamy schudnąć, trzeba powiedzieć sobie ile kilogramów, w przypadku gdy planujemy uczyć się języka koniecznie musimy określić do jakiego poziomu jesteśmy w stanie dojść w określonym czasie, a gdy marzy nam się, by rozpocząć uprawianie sportu dobrze jest zastanowić się: jaka aktywność, jak często będziemy się jej poświęcać oraz jakich efektów w związku z tym pożądamy. Literka „M” mówi nam, że nasz cel musi być mierzalny. Tutaj należy ustalić po czym zauważymy, że zbliżamy się do sukcesu. Jeśli na przykład planujemy od 1. stycznia zacząć oszczędzać od razu określmy kwotę, jaka powinna się uzbierać po danym czasie. Litera „A” z kolei symbolizuje ambicję. Obrany przez nas cel musi być pewnego rodzaju wyzwaniem, które jednocześnie jest realne i możliwe do wykonania – do tego właśnie odnosi się „R” w słowie SMART. Z kolei „T” jest skrótem od angielskiego „time”, co związane jest z tym, że nasze postanowienie musi być rozplanowane w czasie – warto jest ustalić, do kiedy daną rzecz mamy osiągnąć. Wspominając o czasie dobrze jest też wyznaczyć tak zwane kamienie milowe, po których będziemy wiedzieć, że zbliżamy się do „linii mety”. Odpowiednim przykładem jest odchudzanie: jeśli chcemy zrzucić 10 kilogramów, powinniśmy sprecyzować, do kiedy realnie jesteśmy w stanie ważyć 2 kilogramy mniej, potem pięć kilogramów mniej itd. Zdecydowanie wpływa to na naszą motywację pokazując, że nie stoimy w miejscu!
Jak wytrwać w postanowieniach?
Gdy już uda nam się ustalić nasz cel zgodny z metodą SMART, należy przejść do działania. Grunt to nasze odpowiednie podejście. Oczywiście musimy być mocno nastawieni na realizację postawionego celu – nie możemy z góry zakładać, że nam się nie uda, bo wtedy rzeczywiście szanse będą niskie. Z drugiej strony konieczne jest też, aby liczyć się z faktem, że pojawiać będą się różnego rodzaju przeciwności, problemy, załamania. Pamiętajmy, że nauka czegoś nowego lub też wdrażanie zmiany często są trudne, dlatego warto przygotować jakiś plan „awaryjny” na wypadek wystąpienia małych kryzysów, który nie pozwoli nam się poddać! Ogromną w tym rolę odgrywa oparcie w bliskich osobach, którzy będą nas motywować, wspierać, z którymi w razie potrzeby będziemy mogli porozmawiać, aby zdobyć dodatkową dawkę energii do działania! Jeśli jednak nie mamy nikogo takiego w naszym otoczeniu, dobrze jest udać się do coacha, czyli osoby posiadającej kwalifikacje we wspieraniu swoich klientów w procesie dążenia do celu. Inną kwestią, która działa pozytywnie w trakcie realizacji naszego planu jest wizualizacja: pomocne może okazać się na przykład zrobienie kolażu z grafikami, który powiesimy na ścianie lub też ustawimy sobie jako tapetę w telefonie czy komputerze. Takie rozwiązanie będzie nam przypominać nad czym pracujemy i dlaczego to robimy! Świetnie też sprawdzi się hasło z motywacyjnym sloganem, na które spojrzymy w trudniejszych momentach. Ważne, aby było w dobrze widocznym miejscu. Oczywiście istotne jest również śledzenie postępów. Możemy to robić w zeszycie lub na komputerze. Jednak lepszym rozwiązaniem będzie na przykład tablica korkowa czy magnetyczna, gdzie umieścimy karteczki z terminami, naszymi osiągnięciami czy też potknięciami, co pomoże nam uniknąć popełniania dwa razy tych samych błędów. Wcześniej wspominaliśmy o kamieniach milowych – świetnym pomysłem jest obdarowywanie się za dochodzenie do nich małą nagrodą, która będzie adekwatna do naszych postanowień. Próbując schudnąć nie będziemy przecież motywować się ulubionymi słodyczami czy fast foodami. Nie musi to być nic dużego. Świetnym prezentem dla samego siebie jest na przykład długa, odprężająca kąpiel z ulubioną solą lub też poświęcenie na przykład większej ilości czasu na oglądanie ulubionego serialu! Dodajmy, że jeśli planujemy zmiany związane z naszym trybem życia, należy osiągać je metodą małych kroczków, a nie wdrażać w życie od razu ogromnych rewolucji. Skutecznym pomysłem jest tutaj budowanie nawyków, na przykład związanych z ograniczeniem rzeczy, które chociaż przyjemne, mogą być jednocześnie bardzo szkodliwe.
Prokrastynacja, czyli Twój wróg w realizacji postanowień
Nowy Rok, czyli 1. styczeń, stanowi bardzo symboliczny moment rozpoczęcia realizacji naszych postanowień. Wielu z nas, zmęczonych po całonocnym świętowaniu sylwestra, nie ma wtedy wystarczającej ilości energii, aby od razu zabrać się do działania, nauki czy ćwiczeń. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest dokładne określenie, kiedy chcemy zacząć – pierwszego, drugiego czy może jednak dopiero piątego dnia stycznia. Pozwoli to lepiej wszystko zaplanować, a także w pewien sposób „oswoić” się z tą datą, uznać ją za swojego rodzaju punkt zwrotny w naszym życiu. Co ważne, pomoże to też uniknąć zbędnego przykładania startu zmian. Bez konkretów łatwiej będzie nam się tłumaczyć, że przecież rozpoczniemy zmianę wdrażać w życie „już od jutra”. Jednak pamiętajmy, że prokrastynacja jest zagrożeniem nie tylko jeszcze przed podjęciem naszego wyzwania, lecz przez praktycznie cały czas jego trwania. Pozornie niegroźne przesuwanie w czasie rzeczy na następny dzień może skutkować nawarstwieniem się obowiązków, przemęczeniem oraz w ostateczności rezygnacją z tego, co już wcześniej zrobiliśmy. Jak sobie zatem poradzić z prokrastynacją? Oczywiście najłatwiej byłoby stwierdzić, że po prostu najlepszym sposobem jest realizacja na bieżąco wszystkich zadań. Pomoże nam w tym dokładne planowanie dnia. Jeśli jednak nie jesteśmy osobami, które potrafią trzymać się schematu punkt po punkcie dobrze jest chociażby stworzyć listę priorytetów, których nie możemy odpuścić w danym momencie. Jednocześnie bądźmy dla siebie wyrozumiali – jeśli źle się czujemy lub wydarzy się coś wymagającego naszej pilnej interwencji, nie miejmy do siebie żalu, że nie udało nam się trzymać się planu.
Czy w ogóle warto sobie coś postanowić?
Gdy rok zbliża się już ku końcowi, często zdarza nam się słyszeć wiele głosów oponujących za tym, że stawianie sobie noworocznych postanowień jest bez sensu i nikt ich nie realizuje, w związku z czym nie warto tego robić, aby uniknąć ewentualnych rozczarowań. Pamiętajmy, że nie ma powodów, by słuchać takich negatywnych wypowiedzi – jeśli rzeczywiście stoi za nami silna motywacja, dlaczego by nie spróbować, przecież nic nie stracimy! Jak już wcześniej wspomnieliśmy, nowy rok warto interpretować jako czystą kartkę. Co ciekawe, ze względu na głębokie zakorzenienie tego przekonania w naszej kulturze, jesteśmy z tą datą na swój sposób związani emocjonalnie wierząc w jej „moc”, przez co stoi za nami znacznie większa siła i motywacja. Podkreślmy jednak, że egzekwowanie swoich postanowień noworocznych będzie kosztować nas pewną dawkę energii, taką samą jak praca nad celem powziętym sobie w każdym innym miesiącu. Przecież zawsze jest dobry czas na wdrożenie przełomowych momentów w naszym życiu. Nawet jeśli, coś nie pójdzie po naszej myśli, nie poddawajmy się i nie czekajmy kolejnego sylwestra, aby znów mieć nową szansę.
Każdy z nas chociaż raz w życiu powziął sobie postanowienie noworoczne, którego nie udało mu się spełnić. Jest to sytuacja normalna, dlatego nie powinniśmy się zniechęcać i rezygnować już na starcie. Stawiane przez nas cele nie muszą być od razu czymś ogromnym, spektakularnym – ważne, aby były w zasięgu naszych możliwości. Nie możemy także zapominać o odpowiednim zaplanowaniu ich realizacji – wtedy będzie nam znacznie łatwiej dopiąć swego, nawet w momentach kryzysu. Pamiętajmy, aby się nie poddawać! W końcu nowy rok to fantastyczna okazja i szansa, żeby spełnić swoje marzenia!
W związku z nadchodzącym Nowym Rokiem życzymy wszystkim wytrwałości w realizacji noworocznych postanowień!