Coraz więcej osób uprawia slow jogging. Co to jest slow jogging i czym się różni od zwykłego joggingu? Jak zabrać się do trenowania slow joggingu?
Slow jogging nazywany jest bieganiem z uśmiechem. W trakcie „powolnego biegania” organizm spala dwa razy więcej kalorii niż w trakcie szybkiego marszu – w ciągu 10 minut można spalić nawet 200 kalorii, a podczas energicznego spaceru tylko 100 kalorii. W trakcie slow joggingu spalamy kalorie, ale nie męczymy się tak bardzo, jak przy tradycyjnym bieganiu.
– Jest to aktywność, która nie obciąża stawów, mięśni i może ją uprawiać każdy, nawet, jeżeli przez ostatnie 10 lat siedział przy komputerze i nic nie robił. Poleca się tę formę aktywności fizycznej osobom powyżej 50. i 60. roku życia. Jest to również doskonała aktywność fizyczna, jeżeli mamy 20-25 lat – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Mateusz Jasiński, trener biegania. Biegając w ten sposób, nie ma konieczności myślenia o tym, w jaki sposób układać górną sylwetkę. – Biegamy bardzo luźno, swobodnie, ciało mamy wyprostowane, patrzymy przed siebie, nie zadzieramy podbródka, ani do góry, ani na dół, tak, aby nie blokować sobie dostępu do powietrza i po prostu uśmiechamy się – wyjaśnia trener biegania.
Jakich zasad należy się trzymać uprawiając slow jogging?
Większość z nas nieświadomie ląduje na pięcie, zwłaszcza gdy używamy tradycyjnego obuwia do biegania z grubą podeszwą, mającą pełnić funkcję amortyzującą. Przy slow joggingu powinniśmy jednak lądować naturalnie, a więc na śródstopiu, miękko, wykorzystując naturalne sprężyny w naszych stopach. Długość jednego kroku powinna stanowić zaledwnie 1/3 długości typowego kroku przy lądowaniu na pięcie. Nie mylmy tego jednak z bieganiem na palcach – by zrozumieć dokładnie o jaki ruch chodzi spróbujmy pobiec boso, w tył lub poskakiwać, a poźniej biec starając się lądować w tym samym punkcie stopy.
Próbujmy truchtać docelowo 30-60 minut dziennie. Tym, którym trudno wygospodarować czas, polecamy zacząć od 10 minut, 3 razy dziennie.