Święta Bożego Narodzenia to czas rodzinnych spotkań, często przy suto zastawionym stole. Tylko podczas kolacji wigilijnej pochłaniamy aż 5 tys. kcal! Trudno zachować umiar, skoro na niektóre potrawy czekamy cały rok. Ale możemy nieco obniżyć ich kaloryczność.
– Zamiast rozgrzewać tłuszcz na patelni, rozgrzejmy piekarnik. Śmietanę zastąpmy jogurtem naturalnym, maślanką lub mlekiem 2%. Takie proste „zamienniki” mogą znacznie obniżyć kaloryczność potraw, co w podsumowaniu końcowym może dać nawet o połowę mniej kalorii zjedzonych podczas kolacji wigilijnej! – zachęca Patrycja Szewczyk-Nagietowicz z Centrum Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego.
Świąteczny karp niekoniecznie musi być smażony w panierce. Równie dobrze smakuje przygotowywany w piekarniku lub w folii aluminiowej, gotowany na parze lub przygotowany na patelni bez tłuszczu. Podobnie mięsa serwowane na bożonarodzeniowy obiad można przygotować bez dodatku tłuszczu, na przykład w rękawie do pieczenia. Zupy zabielimy natomiast jogurtem, mlekiem lub maślankę. Majonez w sałatkach także dobrze zastąpi jogurt naturalny.
– Święta to czas wyjątkowy i nie ma sensu katować się dietami. Przy suto zastawionym smakołykami stole, nie zapominajmy jednak o zasadach racjonalnego żywienia – mówi pani dietetyk. Przede wszystkim zachowajmy umiar w jedzeniu. Nakładajmy mniejsze porcje na talerz, smakujmy i degustujmy serwowane potrawy, ale nie objadajmy się! Zamiast siedzieć przed telewizorem czy komputerem, wybierzmy się na spacer z rodziną, który sprzyjał będzie lepszemu trawieniu. A jeśli już pojawią się problemy gastryczne, sięgnijmy po ziołowe herbatki lub kompot z suszu z owocami.
Boże Narodzenie to przede wszystkim okres rodzinnych spotkań, odpoczynku od codziennego zgiełku. – Potrawy świąteczne potraktujmy więc jako pyszny dodatek do tej magicznej atmosfery Świąt. Wówczas na pewno nie doświadczymy przykrych dolegliwości niestrawności, a Nowy Rok powitamy bez nadwyżki kilogramów – kończy Patrycja Szewczyk-Nagietowicz.
info. i foto.: INTRO PR