Kosmetyczny nałóg dotyka głównie nas – kobiety. To dla nas dedykowana jest większość kosmetyków – pielęgnacyjnych i kolorowych. To nam wmawia się, że musimy być piękne i zawsze zadbane, bo to klucz do sukcesu i szczęścia.
Jesteś uzależniona od kosmetyków!
Półki w drogeriach i aptekach są pełne kosmetyków. Do ciała, twarzy, włosów, paznokci… Nie umiesz wybrać najlepszego, trudno Ci się zdecydować, kupujesz więc kilka albo kilkanaście…
Nie umiesz się opanować. Kupujesz kolejne i kolejne, zazwyczaj. Masz już kilka kremów i podkładów, kilkanaście pomadek, a jednak bierzesz z półki następne. Bo tego koloru jeszcze nie masz w swej kolekcji, bo promocja, bo nie zaszkodzi mieć na zapas… Twoja kolekcja puchnie, a łazienka przypomina sklep z kosmetykami. Co trochę prosisz partnera, by zamontował nową półkę – dotychczasowe nie wystarczają – są zapełnione kosmetykami. Nie umiesz wyrzucić ani słoiczka. To co, że nie użyłaś go ani razu, z pewnością nadarzy się jeszcze okazja. Przeterminowany? To nic, zużyjesz jako balsam do rąk. Przecież nie zaszkodzi… Na kosmetyki wydajesz kosmiczne sumy – na nowy peeling zawsze znajdzie się kilka złotych – i wciąż sięgasz po kolejne… Bo te kosmetyki to dla Ciebie..
…być albo nie być
Nowy podkład jest niczym kwestia życia i śmierci. Musisz go mieć. To dzięki niemu wreszcie będziesz mieć wymarzoną cerę – jednolitą, matową i bez widocznych porów. Bez niego zaś będziesz wyglądać i czuć się źle. Przecież nie ma brzydkich kobiet, są tylko zaniedbane.
Geneza nałogu
U nastolatek takie zachowanie nie musi oznaczać niczego złego. Młode dziewczyny chcą poeksperymentować z wyglądem, szukają idealnego koloru włosów, najlepszych cieni do powiek. Jednak, gdy obsesja kupowania kosmetyków dotyka kobietę dojrzałą, może to stanowić poważny problem.
Przyczyną kompulsywnego kupowania kosmetyków najczęściej jest niska samoocena, brak pewności siebie i obawy przed byciem ocenianą przez pryzmat wyglądu. Dbanie o siebie przeradza się w obsesję, a samopoczucie kobiety uzależnione jest od tego, czy kupi sobie jeszcze jeden specyfik, czy nie. Jeśli tak jest, warto skonsultować się ze specjalistą, gdyż uzależnienie od kupowania kosmetyków stanowi wówczas jedynie wierzchołek góry lodowej, u której podstaw leżą problemy mogące mieć dużo bardziej poważne konsekwencje niż nadmiar kosmetyków w łazience.