Ponad 8 milionów Polaków ma nadciśnienie, co druga osoba – podwyższony poziom cholesterolu, a ponad 60 proc. prowadzi szkodliwy, siedzący tryb życia. Jednak nie tylko te czynniki prowadzą do zawału czy innych chorób sercowo-naczyniowych. Oto, co możesz zrobić, by nie zachorować.
Pamiętaj o śniadaniu!
Jak wynika z najnowszych doniesień naukowych, u osób, które rezygnują ze śniadań, wzrasta poziom złego cholesterolu LDL. Staraj się więc wstawać parę minut wcześniej, by mieć czas coś przekąsić przed wyjściem do pracy.
Nie pal!
Papierosy to największy wróg serca i naczyń krwionośnych. Wyliczono, że palacze są zagrożeni zawałem serca trzy razy bardziej niż osoby niepalące. Ale gdy rzucisz palenie definitywnie, to już po dwóch latach ryzyko wystąpienia zawału zmaleje o połowę, a po 10 latach będzie takie samo jak u osób, które nigdy nie paliły. Może więc spróbujesz rzucić…?
Polub ryby!
Jedz je co najmniej dwa razy w tygodniu, bo obok masła, wątroby, jaj i mleka są najbogatszym źródłem witaminy D. A uczeni odkryli niedawno, że niedobór tej witaminy sprzyja niewydolności mięśnia sercowego. Swoją dietę wzbogać zwłaszcza o tłuste ryby, takie jak makrela, śledź czy łosoś.
Masz nadwagę? Schudnij!
To ważne, bo każdy dodatkowy kilogram sprawia, że serce musi pracować na zwiększonych obrotach. Najlepiej przejdź na niskokaloryczną dietę, bogatą w owoce, warzywa i ziarna. Wystrzegaj się tłuszczów zwierzęcych i słodyczy.
Zwolnij tempo!
Gdy żyjesz w stałym napięciu, twój organizm produkuje zwiększone ilości adrenaliny i kortyzolu. Te substancje wpływają na szybszą pracę serca, zaburzają jego rytm. Dlatego wrzuć czasem na luz. Jeśli czujesz się zmęczona, zwolnij. Zacznij od dobrego wysypiania się. Spróbuj uprawiać jogę lub medytować.
Spokojnie, wcale nie zachęcamy cię do morderczych ćwiczeń. Wystarczy systematyczny, łagodny trening: codzienny półgodzinny spacer oraz pływanie lub jazda na rowerze w wolnym czasie. Już taki wysiłek sprawia, że pozbywasz się złego cholesterolu (LDL) na rzecz dobrego (HDL). Co więcej, nie grozi ci nadciśnienie tętnicze – jedna z głównych przyczyn chorób sercowo-naczyniowych.
Unikaj korków!
Trudno w to uwierzyć, ale spośród 691 zawałów przeanalizowanych przez lekarzy niemal co dwunasty miał związek właśnie z korkami drogowymi. Jeśli więc nie jest to naprawdę konieczne, nie podróżuj po mieście w godzinach szczytu. Po co ryzykować?
Odwiedzaj dentystę!
Nie chodzi tylko o promienny uśmiech. Dbając o zęby, chronisz również serce. Zostało udowodnione, że kobiety cierpiące na paradontozę częściej zapadają na chorobę niedokrwienną serca niż panie ze zdrowym uzębieniem. Dlatego obiecaj sobie: co najmniej dwa razy do roku kontrola u stomatologa.
Dolewaj oliwy!
Uczeni obliczyli, że już jedzenie około grama tłuszczu roślinnego dziennie obniża poziom cholesterolu o 10 procent. A to w przypadku czterdziestolatki zmniejsza ryzyko chorób serca aż o połowę!
Wcinaj zieleninę!
Szpinak, szczaw, sałata to najskuteczniejsza obrona przed homocysteiną – agresywnym aminokwasem, który powstaje w organizmie, gdy jesz dużo mięsa, pijesz kilka kaw dziennie i palisz papierosy. A jego wysoki poziom (powyżej 10 mikromoli w litrze krwi) jest tak samo groźny dla serca jak zły cholesterol (LDL).
Czytaj wiersze!
Uczeni odkryli, że recytowanie poezji reguluje oddech, dzięki czemu serce bije równym rytmem. Aby jednak wystąpił taki efekt, recytacja powinna trwać nie krócej niż 30 minut.
Serce jest jak luksusowy samochód – wymaga regularnych przeglądów. Oto badania, które pozwolą w porę rozpoznać chorobę i skutecznie ją leczyć.
Poziom cholesterolu – po 35. roku życia sprawdzaj co rok. Jego stężenie we krwi nie powinno przekraczać 200 mg%. Złego (LDL) nie powinno być więcej niż 135 mg%, dobrego (HDL) dobrze jest mieć powyżej 35 mg%.
Ciśnienie tętnicze – mierz je co najmniej 2 razy w roku. Za wysokie, czyli powyżej 140/90 mmHg, jest groźne dla serca, które musi wtedy intensywniej pracować i przez to jego sprawność się pogarsza.
Elektrokardiografia (EKG) – wykonuj ją raz do roku. Badanie to zrobione podczas tzw. próby wysiłkowej może ujawnić nieprawidłowe ukrwienie mięśnia sercowego.
Test CRP – u osób zagrożonych miażdżycą sprawdza poziom tzw. białka C-reaktywnego. Jego wysokie stężenie we krwi wskazuje na proces zapalny w naczyniach wieńcowych, co zwiększa ryzyko zawału serca.
info.: Edipresse Polska S.A.