Chipsy, orzeszki, paluszki, krakersy, frytki, nachosy… lista przekąsek jest bardzo długa i bardzo kusząca. Bo jak tu podczas wieczornego seansu filmowego nie sięgnąć po coś smacznego do podjadania albo jak oprzeć się na tzw. ,,domówce” u przyjaciół chrupiącym rozmaitościom, po które sięga się tak łatwo?
Na szczęście wcale nie trzeba opierać się przekąskom. Podjadanie wcale nie musi być okupione potwornymi wyrzutami sumienia i koniecznością natychmiastowego spalania pochłoniętych kalorii. Wystarczy tylko dobierać przegryzki z głową.
Co i jak podjadają Polacy?
Cyfry mówią same za siebie: 100 g chipsów ziemniaczanych zawiera około 500-550 kcal, jednak jak wynika z badań, jest to mimo wszystko najpopularniejsza przekąska Polaków, wybierana przez ponad połowę z nich . Świadomość szkodliwości tego typu przegryzek sprawia, że ¼ amatorów niezdrowych przekąsek podczas ich spożywania ukrywa się przed znajomymi, czy współpracownikami – najnormalniej na świecie wstydząc się niezdrowego i tuczącego podjadania. Skryci podjadacze najczęściej próbują uspokoić wyrzuty sumienia postanowieniami typu ,,to już ostatni raz”, ,,od jutra przechodzę na dietę” czy ,,miałam/miałem taki zły dzień, należy mi się”. Podjadanie dań typu fast-food, wcale nie jest spowodowane, jak to się zwykło tłumaczyć, brakiem czasu na gotowanie i przyrządzanie wartościowych posiłków i przekąsek. Jak się okazuje jemy fast foody, bo tak jest wygodnie i po prostu je lubimy a brak czasu i życie w biegu jest zwykłą wymówką dla podjadania tostów, zapiekanek, paluszków czy przeróżnych słodyczy. Mało tego przegryzanie fast-foodów na mieście wcale nie zastępuje posiłków domowych – w domu najczęściej spożywa się po nich tradycyjny obiad czy kolację. Dania typu fast-food podjadane są także ze względu na nagły głód i potrzebę dodania sobie energii. Właśnie to, oraz niezwykle łatwa dostępność fast-foodowych przekąsek często skłania ludzi do kupna słodkich napojów gazowanych, napojów energetycznych, hot-dogów czy chipsów. Tymczasem tego typu ,,zapełniacze” są źródłem jedynie pustych kalorii – znaczy to, że wcale nie zaspokajają głodu, zastrzyk energii jest krótkotrwały, a po ich spożyciu mamy ochotę na jeszcze więcej.
Co w takim razie robić? Przekąszać między posiłkami czy słaniać z głodu?
Całkowita rezygnacja z przekąsek nie jest wskazana – wzmożony głód doprowadza do przesadnego objadania się, kiedy już przyjdzie wyznaczona pora posiłku. Poza tym każdy, kto ma dzieci wie, że nie sposób odmówić maluchowi czegoś do podgryzania. Przekąszać można, a nawet należy – ale rozsądnie. Wybór zdrowych przegryzek jest niemal tak duży jak ich mniej zdrowych odpowiedników i na szczęście cały czas się powiększa. Można przygotować je samemu, np. gdy przychodzi ochota na coś słodkiego, pieczone jabłko z miodem i rodzynkami będzie z pewnością lepsze, niż draże czy cukierki. W pracy miejsce chipsów zająć mogą bakalie (ważne jednak, by nie były pokryte słodkimi skorupkami), a na imprezie zamiast tradycyjnych koreczków z kabanosów i pełnotłustego sera, podać można świeże, kolorowe szaszłyki owocowe. Także przysłowiowego batonika możemy z powodzeniem zastąpić równie słodkimi, ale naturalnymi i zdrowymi przekąskami.
Przekąski mają złą sławę, bo kojarzą się z tłuszczem, cukrem, sztucznymi aromatami, konserwantami i glutaminianem sodu – mówi Katarzyna Barczyk z firmy Puffins. A któż z nas nie lubi sobie podjadać, albo kogo z nas nie nachodzi czasem nieodparta ochota na zjedzenie czegoś dobrego teraz i tu? Na szczęście rynek zdrowych przekąsek ciągle się rozwija i udoskonala. Całkowitą nowością są owoce i warzywa suszone próżniowo, których wartości odżywcze są o wiele wyższe od tych, suszonych w tradycyjny sposób. To nowość i rewolucja w świecie przekąsek. Przekąski przygotowane tą innowacyjną metodą, tak jak nasze Puffins’y zachowują kształt, wielkość, aromat oraz smak naturalnych owoców, a wybrać możemy nie tylko tradycyjne jabłko, ale między innymi miechunkę, ananasa lub owoce goji czy mango.
Postęp technologiczny, pragnienie dostarczania konsumentowi produktów coraz lepszej jakości, a także kreatywność i pomysłowość przedsiębiorców sprawia, że dostępnych jest coraz więcej możliwości zastąpienia tradycyjnej, tuczącej przekąski zdrowym zamiennikiem, który okazuje się być nie tylko niezwykle pożywny, ale także wyjątkowo smaczny. Przekąszanie i podgryzanie nie muszą powodować wyrzutów sumienia, ale mogą dostarczać organizmowi tego, czego najbardziej potrzebuje – witamin i wartości odżywczych.